Ostatnio do rąk wpadła mi książka „Żądła rządzą” angielskiego badacza Davida Goulsona. Praca traktuje o trzmielach. W dzieciństwie te przerośnięte pszczoły wzbudzały we mnie mieszankę strachu i fascynacji. Okazuje się, że ze względu na swoją fizjonomię ta ogromna, owłosiona pszczoła ma bardzo szybki metabolizm i przez to od śmierci głodowej każdego trzmiela dzieli około 40 min. Po tym czasie, jeżeli nie dotrze do jedzenia, pada na ziemię, bo już nie ma energii, żeby kontynuować lot. A jeżeli nie może latać, to nie może jeść.
Często spotykam ludzi, którzy narzekają, że ich wiara jest słaba, że już sensu nie widzą, że to wszystko takie rozlazłe… Okazuje się, że 99% tych osób zapomina o modlitwie, zaniedbuje ją lub traktuje czysto mechanicznie. Odcinają się od pokarmu dla duszy. Nie mając pokarmu, nie mogą dalej lecieć.
Ks. Franciszek Blachnicki w swojej katechezie o modlitwie przywołuje postać Mojżesza jako wzór tego, jak powinny wyglądać nasze prośby do Boga. Mojżesz miał tylko jedną prośbę „Jeśli darzysz mnie życzliwością, daj mi poznać Twoje zamiary, abym poznał, żeś mi łaskawy”. Chciał tylko poznać, jaka jest wola Boga wobec niego, aby mógł ją spełniać.
Dzisiaj Jezus w Ewangelii przypomina nam, kto jest Mu naprawdę bliski. Każdy, kto pełni wolę Boga, ten może nazywać Go bratem. Nie musimy się martwić, że Jezus, nasz Brat kiedyś nas zawiedzie. Możemy być pewni, że jeżeli będziemy się trzymać blisko Niego, to On nam wszystko pokaże, ochroni nas, będzie zawsze pomocą.